W klimacie Weasleyów, czyli poterowskie memy i żarciki







Harry Potter przychodzi do nieba. Św. Piotr daje mu skrzydełka i mówi:
- Leć, będziesz aniołkiem.
Przychodzi Ron Weasley. Św. Piotr przyczepia mu skrzydełka i mówi:
- Leć, będziesz aniołkiem.
Przychodzi Severus Snape. Św. Piotr bacznie się mu przygląda, a w końcu przyczepia mu czarne skrzydełka i mówi:
- Leć, będziesz nietoperzem.

Draco do żony:
- Przynieś mi herbatę.
- A magiczne słówko?
- Imperio!

Pierwszoroczni w Hogwarcie, z okazji dnia nauczyciela, dostali zadanie: namaluj swego ulubionego profesora. Mały Johnny narysował profesora Snape'a. Nauczycielka, nieco zdziwiona, pyta:
- Ależ John, dlaczego akurat profesor Snape?
- Bo mam tylko czarną kredkę, pani profesor.

Snape na imprezie wśród śmierciożerców mocno przeholował. Następnego dnia, żeby rozwiać wątpliwości, przychodzi do Lucjusza i pyta:
- Lucjuszu, nie domyślileś się przypadkiem wczoraj, że jestem podwójnym szpiegiem?
- Nie - przyznal Lucjusz.
Severus odetchnąl z ulgą.

Percy zgubił się w lesie. Wobec tego otwiera poradnik Ministerstwa: "Co robić, gdy wpadniesz w kłopoty?", po czym według wskazówek staje na środku polanki i krzyczy na całe gardło:
- Pomocy! Pomocy!
Z krzaków wyłazi Lord Voldemort i mówi:
- I czego się tak drzesz?
- Bo... bo ja... się zgu... zgubiłem i... i wołam, żeby... ktoś przy... przyszedł.
- No i przyszedłem. I co, lepiej się czujesz?

Przychodzi Voldemort do uzdrowiciela i mówi:
- Mam straszny problem. Mój najlepszy śmierciożerca, Lucjusz Malfoy, myśli, że jest smokiem.
- Ile to trwa?
- Trzy miesiące.
- To dlaczego przychodzi pan dopiero teraz?
- Bo do wczoraj pożerał tylko aurorów.

- Dlaczego dementorzy są na wymarciu?
- Bo wszystko kończy się na pocałunku!

Harry stoi na Pokątnej i nagle widzi bliźniaków Weasley, niosących szybę. Zdziwiony podchodzi do nich i pyta:
- Po co wam szyba?
Fred odpowiada wyraźnie zadowolony:
- Bo widzisz ostatnio tata narzekał, że za mało interesujemy się mugolami, więc postanowiliśmy zrobić szybowiec.

Harry kłóci się z Hermioną:
- Wiesz co, Harry? Jakbyś był moim mężem to wsypałabym ci truciznę do 
herbaty!
- Jakbym był twoim mężem, to bym ją wypił!

Harry zdaje egzamin u Snape'a. Ponieważ nic nie umie, profesor nie wie, jaką ocenę mu wpisać, bo nawet na jedynkę nie zasłużył. Wpisuje więc słowo "osioł". Harry patrzy i mówi: 
- No dobrze, pana podpis już jest, a gdzie ocena?


Autorka:~Huncwotka

Zauważyłeś loterówkę? Zgłoś!

Komentarze